Kiosk - kup onlineKiosk - Ladnydom.pl

Kolekcja różaneczników

Tekst Małgorzata Łączyńska Zdjęcia Wojciech Surdziel

Wiosna to czas najmilszych spotkań z roślinami. Żeby przeżyć coś naprawdę fantastycznego warto zajrzeć do ogrodu stworzonego przez miłośnika rododendronów. Spotkanie z tymi roślinami w tak radosnej porze roku jest prawdziwym świętem

Na obrazach pana Janusza nie ma kwiatów. Są magiczne krajobrazy i zamyślone twarze zmęczonych mężczyzn. To malarstwo symboliczne i melancholijne. A jaki jest jego autor? Najczęściej spotkać go można pochylonego nad grządką, w ogrodzie... Pan Janusz Radecki niewiele mówi o swoich obrazach, za to o roślinach potrafi opowiadać pięknie i z pasją.

Rudy chłopiec

"Jak daleko sięgam pamięcią, zawsze w naszym ogrodzie był kącik z pięknymi roślinami - wspomina pan Janusz. - Miłością mojej mamy były róże. Na owe czasy miała sporą ich kolekcję. Szczególnie wyraźnie pamiętam jedną o lawendowoniebieskim kolorze kwiatów. To właśnie rodzice zaszczepili we mnie potrzebę otaczania się pięknem. Mama sadziła z pasją drzewa i krzewy ozdobne. Na uwagi niektórych sąsiadów » Szkoda ziemi. Ile ziemniaków czy marchewki można by z tych zagonów zebrać! «odpowiadała » Nie samym chlebem żyje człowiek! «. I tak to właśnie było. Ja - rudy, piegowaty chłopiec wzrastałem w atmosferze miłości do pięknych roślin".

Spotkanie z różanecznikami

"Na dobre moja ogrodnicza pasja wybuchła po skończeniu szkoły średniej. Pamiętam, że rodzicom udało się zdobyć wtedy małą sadzonkę różanecznika, który po dwóch latach dokonał żywota. Zacząłem szperać w literaturze, aby dociec przyczyny. Trafiłem na książkę prof. Mieczysława Czekalskiego "Różaneczniki". Zaciekawiła mnie ona na tyle, że postanowiłem zdobyć kilka tych roślin i posadzić je w naszym ogrodzie. Było to 30 lat temu. Po pierwszych niepowodzeniach z czasem nabrałem doświadczenia w uprawie różaneczników. Od kilkunastu lat bawię się nawet w hodowcę - krzyżuję i selekcjonuję ich nowe formy. Szczególnie interesują mnie mieszańce z grupy Rhododendron yakuschimanum i Rhododendron wardii.

Kiedy spoglądam na siewki różaneczników, zawsze zastanawiam się, co drzemie w tych maleńkich jeszcze roślinach. Ile jeszcze wzruszeń i emocji mi dostarczą. Trudno z czymkolwiek porównać uczucie, kiedy to po pięciu, siedmiu latach uprawy zakwitają one po raz pierwszy!

Podobnie jak w życiu sukcesy przeplatają się tu z niepowodzeniami. Parę lat temu dostałem siewkę o pięknym zwartym pokroju i ładnych liściach. Gdy po pięciu latach roślina zakwitła, efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Niestety, młodziutki krzew zaczął wkrótce więdnąć i mimo usilnych starań nie udało mi się go uratować. A sukcesy? Niektóre z moich selektów zapowiadają się naprawdę obiecująco..."

Kolekcja malarza

Pan Janusz Radecki od kilku lat jest członkiem ogólnopolskiego stowarzyszenia "Rośliny Wrzosowate", skupiającego naukowców, producentów i miłośników tych roślin. Dzięki swojej pasji poznał wielu wspaniałych ludzi. Dzięki niej powstała jedna z piękniejszych prywatnych roślinnych kolekcji w Polsce.

"Samych tylko wrzosowatych mam około 140 taksonów (gatunków i rodzajów) - mówi pan Janusz. - Są wśród nich azalie, rododendrony pierisy, wrzosy, wrzośce, kalmie, modrzewnice, gaulterie, kiścienie. Ten zbiór cały czas rośnie. W ostatnich latach powiększyłem ogród ozdobny o kolejny fragment rodzinnej działki z niewielkim jeziorkiem. W tej części oprócz różaneczników i bylin sadzę również krzewy liściaste. Wybieram takie, które efektownie się przebarwiają - klony, derenie, trzmieliny i oczary. Z tej grupy roślin szczególnie chciałbym polecić trzmielinę oskrzydloną (Euonymus alatus) 'Compactus' i stewarcję kameliowatą (Stewartia pseudocamelia). Chcę, żeby było tu kolorowo także jesienią."

Ogród pana Janusza wciąż się zmienia. Trzeba rezygnować z roślin, które się nie sprawdziły, niektóre przesadzać. To, że jest się właścicielem kolekcji roślin, nie może popsuć kompozycji ogrodu i nad tym czuwa oko malarza.

Dać innym radość

"Mam ogromne szczęście - mówi pan Radecki, - bo mogę połączyć w życiu moje dwie wielkie pasje - malarstwo i ogrodnictwo".

Dom Pomocy Społecznej w Gołuszycach koło Bydgoszczy zatrudnia pana Janusza jako instruktora terapii zajęciowej. Prowadzi tam pracownie malarstwa i rzeźby. Uczy swoich podopiecznych nie tylko trzymania w ręku pędzla czy kredek, lecz także radości z obcowania ze światem natury. Ośrodek znajduje się na terenie byłego majątku ziemskiego z pięknym XIX-wiecznym dworkiem i okalającym go parkiem. Z inicjatywy pana Radeckiego od kilku lat powstaje istniejącym parku małe arboretum. Dzięki kontaktom ze szkółkarzami, ogrodami botanicznymi i dendrologicznymi w kraju oraz ich życzliwej pomocy do Gołuszyc przyjechało już wiele interesujących roślin.

Dwa razy w roku pan Janusz wyrusza ze swoimi podopiecznymi na wycieczki. Odwiedzają wtedy najpiękniejsze polskie parki i ogrody. W tym sezonie chcą m.in. obejrzeć jesienny spektakl w arboretum w Rogowie. Ich wspólnym marzeniem jest wyjazd do Wojsławic, gdzie jest największa w Polsce kolekcja.... rododendronów.



Skomentuj:

Kolekcja różaneczników